
Na krajowym rynku nieruchomości panuje drożyzna, a analitycy nie widzą w najbliższym czasie szansy na spadek cen. Sytuacja ta wynika nie tylko z czynników o zasięgu krajowym, ale i z kryzysu gospodarczego, który zapanował wskutek pandemii. Ostatnie trzy lata były dla branży nieruchomości pełne wstrząsów. Szok związany z cyklem podwyżek stóp procentowych czy rosnącymi kosztami materiałów budowlanych miał bezpośredni wpływ na utrzymywanie się wysokich cen. Co jeszcze decyduje o stawkach ofertowych w branży nieruchomości i czy na drożyznę jest jakieś remedium?
Ostatnie lata nie służyły spadkom cen
Sytuacja na rynku nieruchomości przed marcem 2020 była kształtowana głównie przez łatwo dostępne kredyty i, co za tym, idzie rosnący popyt w branży nieruchomości. Już wtedy warunki nie sprzyjały spadkom wartości nieruchomości we wszystkich segmentach. Prócz tego popularnym rozwiązaniem inwestycyjnym były mieszkania kupowane pod wynajem, ponieważ rentowność tego typu działalności rosła. Okres pandemii minął pod znakiem zamrożenia gospodarki, przez co nieruchomości przestały drożeć, ale nie miały też szansy stać się tańsze. Jedyne wyraźne spadki zaobserwowano w segmencie najmu. Odpływ lokatorów i brak studentów w miastach uczelnianych odbiły się bezpośrednio na niższej popularności lokali pod wynajem.
Spadek aktywności gospodarczej spowodowany pandemią ma bezpośredni wpływ na sytuację na rynku nieruchomości. Do tego doszły niepokoje związane z konfliktem za naszą wschodnią granicą. Przyniosło to z jednej strony wysoką inflację i podwyżki stóp procentowych. Z drugiej większe ryzyko inwestycyjne. Konflikt rosyjsko-ukraiński odbił się też na branży budowlanej. Obecnie brakuje pracowników, ponieważ część Ukraińców zatrudnionych do tej pory na budowach działa aktywnie w obronie swojego kraju. Oprócz tego działania wojenne doprowadziły do przerw liniach dostaw i wzmocniły tylko drożyznę panującą na rynku materiałów budowlanych. Ceny takich produktów są obecnie dużo wyższe niż jeszcze 3 lata temu. Warto o tym wspomnieć, ponieważ trudności te utrzymują podaż nowych nieruchomości na niskim poziomie. Wzrost kosztów budowy uderza też w inwestorów prywatnych, którzy rzadziej decydują się dziś na rozpoczęcie budowy własnego domu.
Rządowe programy wspierają popyt
W lipcu 2023 rozpoczął się nabór wniosków do państwowego programu Bezpieczny Kredyt 2%. Preferencyjne oprocentowanie daje szansę wielu młodym Polakom na szybsze dojście do własnego mieszkania. Jednak tego typu programy bez aktywnego wspierania podaży przekładają się na wzrosty cen nieruchomości mieszkalnych. Obecnie wysokie ceny w branży są utrzymywane przez dwa zjawiska. Z jednej strony są to niska podaż i mniejsza aktywność inwestycyjna deweloperów. Z drugiej rosnący popyt. Zainteresowanie nieruchomościami to nie tylko pokłosie programu BK 2%, ale i większej dostępności kredytów – szczególnie tych mieszkaniowych. Serię podwyżek stóp procentowych mamy już za sobą, a rekomendacje Komisji Nadzoru Finansowego są dziś bardziej przyjazne dla kredytobiorcy.