Dane za maj portalu Tabelaofert.pl pokazują, że Polacy nie przestraszyli się zapowiadanego wzrostu cen nieruchomości w wyniku możliwego wejścia w życie programu kredytowego „#naStart” i nie ruszyli na zakupy domów i mieszkań. Sprzedaż nieruchomości w maju spadła o prawie 22 proc. w porównaniu do średniej z lutego, marca i kwietnia.
Maj okazał się okresem stagnacji na rynku nieruchomości. Popyt wyhamował i wreszcie doczekaliśmy się delikatnego spadku cen mieszkań w skali kraju. Jednak jak wyjaśnia portal Tabelaofert.pl, to tylko niewielka korekta, a poziom cen na danych lokalnych rynkach wprost odzwierciedla to, jakie inwestycje wchodziły w tych lokalizacjach do sprzedaży.
Polacy nie boją się wzrostu cen nieruchomości
Jeżeli program „#naStart” wejdzie w życie, to podobnie jak jego poprzednik „Bezpieczny kredyt 2 proc.”, spowoduje wzrost cen. Jednak jego przyszłość jest coraz mniej pewna, szczególnie w świetle informacji, które dotyczą wycofania poparcia dla ustawy przez Szymona Hołownię.
Teraz więc już nie wiadomo, czy tanie kredyty w ogóle wystartują, i jak wynika z informacji portalu Tabelaofert.pl, klienci nie boją się tego zapowiadanego wzrostu cen. Maj w biurach nieruchomości upłynął pod znakiem dużo mniejszego zainteresowania klientów niż w poprzednich miesiącach.
Robert Chojnacki, twórca portalu Tabelaofert.pl wyjaśnia, że nie ma mowy o masowym wykupowaniu mieszkań, a Polacy rozsądnie podchodzą do takich transakcji i nie wierzą niesprawdzonym pogłoskom.
Choć spadek sprzedaży w maju można oczywiście tłumaczyć atmosferą oczekiwania na program. Niektórzy z tego powodu wstrzymują się bowiem z decyzją zakupową.
Lekka korekta cen nieruchomości
W skali kraju widać, że nieruchomości odrobinę staniały. Jednak portal Tabelaofert.pl donosi, że nie jest to wynikiem obniżenia cen przez deweloperów, ale korekty struktury oferty. Jeżeli w danym mieście weszła do sprzedaży nowa, duża inwestycja w dobrej lokalizacji, to średnia cena w konkretnym mieście wzrosła. Tak było w maju np. w Kielcach, gdzie za metr kwadratowy trzeba zapłacić 3,7 proc. więcej niż miesiąc wcześniej.
Z kolei gdy w ofercie pojawiła się inwestycja na obrzeżach miasta, gdzie ceny są niższe, to w konsekwencji przeciętna cena w danym mieście będzie delikatnie niższa. W maju tak było w Toruniu, gdzie mieszkania staniały o 2,8 proc. miesiąc do miesiąca.
Najdroższa Warszawa, najtańszy Radom
W maju średnia cena za metr kwadratowy najwyższa była w przypadku mieszkań na sprzedaż w Warszawie i wyniosła 17 065 zł. Na kolejnych miejscach plasował się Kraków (15 627 zł) i Gdańsk (14 915 zł).
Jeżeli ktoś szuka cenowej okazji, to powinien rozejrzeć się za mieszkaniem na sprzedaż w Radomiu, który jest najtańszym miastem spośród 15 badanych rynków. Tam przeciętna cena sięga 8 528 zł. Za średnio mniej niż 10 tys. zł za metr kwadratowy znajdziemy lokum również w Bydgoszczy (9 795 zł) i w Białymstoku (8 844 zł).