Oprocentowanie kredytów mieszkaniowych w Polsce jest obecnie najwyższe w całej Unii Europejskiej. Wynika to przede wszystkim z poziomu stóp procentowych. W strefie euro same koszty pożyczek są sporo niższe niż w naszym kraju. Polacy za kredyty hipoteczne płacą też wyraźnie więcej niż Czesi, Rumuni czy Węgrzy. Według danych Europejskiego Banku Centralnego z lipca 2024 średnie oprocentowanie nowych pożyczek mieszkaniowych wynosiło u nas nieco ponad 7,9%, a średnia w strefie euro to 3,75%.
Polskie kredyty hipoteczne najdroższe w UE. Dlaczego?
Tomasz Pawlonka, dyrektor zespołu badań i analiz w ZBP zaznacza, że oceniając wysokość oprocentowania, trzeba brać pod uwagę szereg uwarunkowań lokalnych. Chodzi tu przede wszystkim o różnice gospodarcze w strefie euro i wśród reszty państw europejskich. Prócz tego ekspert przypomina, że największy wpływ na koszty kredytu ma wysokość stóp procentowych, która określana jest przez bank centralny (one przekładają się na parametr WIBOR, który z kolei jest podstawą ustalania oprocentowania kredytów). Ich poziom to pochodna polityki pieniężnej, której kierunek zależny jest od inflacji. Warto pamiętać, że choć w dyskursie publicznym coraz częściej pojawiają się głosy mówiące o łupieniu kredytobiorcy, poziom stóp procentowych jest adekwatny do inflacji.
Związek Banków Polskich zapewnia, że sektor bankowy w Polsce jest konkurencyjny. Duże instytucje bankowe wciąż ze sobą konkurują w zakresie warunków kredytów mieszkaniowych. Nie ma też ryzyka koncentrowania kapitału w rękach dwóch czy trzech największych banków. Dzięki temu sektor ten pozostaje w równowadze.
Dla oprocentowania kredytów istotnie są też perspektywy poziomu stóp procentowych. Najbliższych obniżek tego ważnego wskaźnika możemy się w Polsce spodziewać w I półroczu 2025 roku.
Nie tylko stopy procentowe decydują o koszcie kredytu
ZBP zauważa, że na koszt pożyczek, również tych hipotecznych, wpływa też wielkość sektora bankowego. Na przykład w Niemczech stanowi on dużo większą część PKB, a to wpływa na płynność finansową banków. Im większe zyski osiągają instytucje finansowe, tym większa szansa, że będą w stanie zaproponować swoim klientom lepsze oferty kredytowe. Tymczasem nasz rodzimy sektor bankowy jest jednym z najmniejszych w Europie i z pewnością wpływa to na jego rentowność. Sytuację banków kształtuje też rodzimy system podatkowy, który ma zachęcić je do zakupu obligacji skarbowych. Przez to mniej chętnie udzielają one kredytów, również tych mieszkaniowych.
Podatek bankowy penalizuje działalność kredytową banków, a to wpływa na wyższy koszt pożyczek. Przez to podaż kredytów jest mniejsza, a one same stają się jeszcze droższe.
Jak widać wysoki koszt pożyczek jest pochodną wielu czynników i w tej chwili próżno spodziewać się ich obniżenia. Analitycy widzą szansę na tańsze kredyty we wprowadzaniu na rynek coraz większej liczby pożyczek o stałym oprocentowaniu. To bezpośrednio wpływa na ryzyko bankowe i może sprawić, że będzie ono niższe. Na owoce tej strategii przyjdzie jednak jeszcze poczekać.